Martwa Dolina

Martyna

Spojrzałam na Papa nieco przestraszona, po czym zwróciłam wzrok zpowrotem na zwierzaka, zmrożyłam oczy i ruszłam na niego wściekła, wskoczyłam mu na grzbiet, wbiałam kły w kark bardzo głeboko

Pap

- Wiesz że dziś to kiciuś zje pieska? - zapytał i wzbił się w powietrze na swych wielkich, kruczoczarnych skrzydłach.

- Nie puszczaj się mała. - zaczął wykręcać najbardziej pokręcone akrobacje

Martyna

Trzymałam się mocno, warcząc wściekle, nagle wpadłam na pewien pomysł, wbiłam głębiej pazury, zaryzykowałam puszczenie się pyskiem, po czym wbiłam kły w nasade skrzydła przeciwnika i zaczęłam szarpać

Pap

Jedno skrzydło straciło dużą część swej pierwotnej nośności. Mantikora zaczeła kręcić się w niekontrolowanym podniebnym tańcu. Lecieli z wielką prędkością w stronęściany skalnej.
Martyna nie wytrzymała, jej pazry ześlizgnąly się po skrzydle potwora, kalesząc je strasznie.

Teleportowałem się do Martyny i złapałem ją.
Teleportowałem się spowrotem na ziemię, rzuciło nami jednak o ziemię porządnie.
Na szczęście to ja szorowałem plecami po ziemii. Martyna spoczywała na miom brzuchu.

//Co z potwrkiem??// Napisz Mart//

Selene

Przyglądała się walce przez dłurzszy czas nie interweniując, ale teraz ta bestia przesadziła. Wzbiła się w powietrze i kryjąc po między drzewami zbliżała da stwora.

Martyna

Potwrór uderzył mocno o skałę
Podniosłam się szybko, spojrzałam na Papa
-W porzadku? - spytałam, ale nie czekałam na odpowiedź, bo potwór znów zaczął się do nas zbliżać, ale był już mocno pokiereszowany, skoczyłam na niego wbiajając kły w bok jego szyi

Pap

Nie odpowiedziałem. Wstałem i rozpędziłem się. Impetem ciała wbiłem w kotka kolec naramiennika zbroi, w tej samej chwili co Mart wbijała kły.

Pysk Martyny był cały w krwi przeciwnika, po mojej zbroi także zaczęła płynąć ciemna stróżka.

- I co teraz?! - zadrwiłem z bestii
- Zobaczysz. - odparł równie drwącym głosem i przygniótł mnie do skały swym siężkim ciałem.

Wierzgał również łbm żeby pozbyć się Martyny. Jednak to nie pomagało. Wstał więc i machnął łapą tak mocno iż wilczyca odleciała parenaście metrów wraz z kawałkiem skóry z szyi Mantikora.

Martyna

Przejechałam po ziemi duzy kawałek, raniąc sobie bok. Mimo to wstałam na chwiejących się już łapach, wyplułam kawałek skóry, który miałam w pysku
-Dosyć..tego... - wycharczałam i kłapiąc szczęką ruszyłam szybko na przeciwnika, wybiłam się z ziemi i wylądowałam na jego pysku, wbiłam kły w jego oko bardzo głęboko...

Pap

//Akcja Tobue vs Mors się kłania ;p //

Podniosłem się z trudem na jedno kolano.
Zobaczyłem przez zakrwaione oczy Martynę uczepioną na twarzy bestii. Nie widziałem dokładnie gdzie.

Mantikor się wierzgał na wszystkie strony próbując zrzucić, nie było to dla niego jednak bezbolesne. Każde machciecie łbem wywoływało przeraźliwy dźwięk wydobywający się z gardła zwierza. Po paru minutach przeciwnik rozpedził się w szaleńczym biegu i uderzył głową w skaliste zbocze urwiska. Osunął się ciężko na ziemię.

"Martyna? Udało się jej odskoczyć, czy poległa razem z nim?" zastanawiałem się idąc chwiejnym krokiem w ich stronę.

- Martyna? - bardziej wycharczałem niż zawołałem

//selene coś się nie udzielała, a cały dzień praktycznie // Mówi się trudno//

Selene

Przyglądała się walce, ale widząc, że Pap i Martyna sobie poradzili nie interweniowała.

Martyna

(Lubię tą akcję ;P)
Pap usłyszał jakieś jęknięcie, które z czasem przerodziło się w warknięcie... Udało mi się w ostatniej chwili odskoczyć, jednak gdy potwór osunął się na ziemię, przygniótł mnie swoja potężna łapą, nie miałam siły jej podnieść

Pap

Słysząc Marynę przyspieszyłem potykając sięco chwila o jakieś kamienie.

- Żyjesz. - powiedziałem gdy już siedziałem przy niej
- Jakoś Cie wydostaniemy. - wstałem i spróbowałem podnieść łapę przygniatającą Martynę

Martyna

-żyję, jak na razie - warknęłam i równiez próbowałam podnieść łapę potwora
-No i mamy naszą piękną krainę - mruknęłam

Pap

//Selene może by coś pomogła ;p . Jakieś czary//

- Selene! - zawołałem ją do pomocy

Selene

Szeptała po cichu jakieś słowa do długiego mieczka, który nie wiadomo skąd znalazł się w jej ręcej. Po chwili przestała szeptać spojrzała na mantikora. Bestia jej nie widział rzuciła nagle miecz przed siebie, a on naprał zdumiewającej prędkości i z impetem wbił się w plecy potwora.

	Forum SkyLand Strona Główna -> Złote Góry	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
Strona 4 z 6